Kiedy ktoś zwraca się do nas po indywidualną pomoc rozpoczyna najczęściej od przedstawienia krótszych lub dłuższych opowieści, które wiążą się dla niego z lękiem, smutkiem, wyczerpaniem lub złością. W czasie rozmów poznajemy szczegółowo kolejne zdarzenia, bohaterów i konsekwencje tych historii. Wiele z tych opowiadań, w sytuacjach kryzysowych, kończy się formułowaniem następujących ocen:
- Jestem do niczego. Jak mogłem/mogłam doprowadzić do takiej sytuacji. Jeśli pozwoliłem/pozwoliłam, aby coś takiego się stało musi być ze mną coś nie tak. Zepsułem/Zepsułam wszystko!
- Nie poradzę sobie. To, co chciałbym/chciałabym lub muszę zrealizować jest ponad moje siły. Moja historia w tym obszarze to wyłącznie ciąg porażek i błędów. Nic mi już nie pomoże! Nadzieja to jedynie oszukiwanie siebie.
- Nie zasługuję na: szacunek, przyjaźń, miłość.
- Jestem złym człowiekiem. To, co zrobiłem/zrobiłam świadczy o tym, że myślę wyłącznie o sobie. Jestem nic nie wartym/wartą egoistą/egoistką!
- Moje życie jest żałosne! Powinienem/powinnam być najbardziej samotnym człowiekiem na świecie.
- Świat jest wrogim miejscem w którym każdy myśli tylko o sobie. Też będę tak robił/robiła.
Czasami wypowiadamy to wszystko wprost. Czasami tak myślimy i nie mówimy o tym innym. Zdarza się też, że tylko niejasno rozpoznajemy, że żyjemy w więzieniu zbudowanym z własnych ocen i strachów. Przemijamy zamknięci w naszych oskarżeniach. Zaklęci w żabę ograniczamy marzenia. Sami siebie sądzimy, sami siebie skazujemy, sami sobie wymierzamy karę samotności i wewnętrznej pogardy lub decydujemy się na życie w świecie, w którym najważniejszym doświadczeniem jest samotność
Na szczęście tak bywa tylko w sytuacjach kryzysowych. Nie jest to czas łatwy, ani bezpieczny. Kiedy cierpimy, boimy się, złościmy, przeżywamy osamotnienie nasze historie układają się w złe bajki i mity, które chciałyby nas przerobić na swoich bohaterów.
Rozbicie tych ciemnych historii zaczyna się często od zadania pytań, które pozwalają zobaczyć, że to na czym skupiła się nasza pamięć i uwaga to jedynie wycinki rzeczywistości tendencyjnie ułożone w złą opowieść. Z opisu ubogiego i rozrzedzonego przechodzimy do opowiadania bogatego i złożonego. Nazywamy nasze trudności, aby móc uwolnić się od ich wpływu. Przytaczane są inne pomijane fakty i zdarzenia. Pojawiają się nowi bohaterowie, którzy do tej pory milczeli lub byli niezauważeni. Historia opowiadana jest raz jeszcze – od nowa – uzupełniona o dobre relacje, w których mówimy i myślimy o powodzeniu, o radzeniu sobie, o własnej kompetencji i wartości, o szacunku do siebie, o radości, o przyjaźni, o pięknie, o miłości.